wtorek, 16 sierpnia 2016

#29 200 pytań na temat Ruchu Szensztackiego (70 i 71)

Jak co wtorek publikuję odpowiedzi na pytania dotyczące Ruchu Szensztackiego, oparte na książce o. Niehausa "200 pytań na temat Ruchu Szensztackiego". Samej książki (jeszcze) nie posiadam, dlatego odpowiedzi opieram o wiadomości ze strony Schoenstatt Movement of San Antonio.

Dzisiaj odpowiem na pytania nr 70 i 71 z IV rozdziału - O Przymierzu Miłości (czyli przechodzimy do esencji tego, czym jest Szensztat).


70. Czym jest Akt Założycielski?
Pierwsza część przemowy, którą o. Kentenich wygłosił do młodych mężczyzn generacji założycielskiej 18 października 1914 roku nazwana jest „Aktem Założycielskim”. W niej o. Kentenich przedstawił swój plan wezwania Maryi do nowo założonej Kaplicy Solidacyjnej miejsca pielgrzymek. Ponieważ chłopcy wzięli sobie to do serca, i również wszystko wskazało na to, że Maryja przyjęła to zaproszenie, przemowa ta została uznana później jako uosobienie Szensztatu, jego celów i duchowości, stąd jego „Akt Założycielski” (Druga część przemowy, w której o. Kentenich omawia cel wojny, w świetle Opatrzności Bożej, ma znaczenie historyczne, jednak nie jest częścią „Aktu Założycielskiego”).
Ze względu na dwa późniejsze istotne momenty, w 1939 i 1944 roku, które przyczyniły się do powstania dwóch kolejnych „Aktów Założycielskich”, zostały nazwane „Pierwszym” (1914), „Drugim” (1939) i „Trzecim” (1944) Aktem Założycielskim, z oryginalną przemową o. Kentenicha do generacji założycielskiej w 1912 określoną jako „Akt Przedzałożycielski”.
Wyjątek z oryginału I Aktu Założycielskiego:
"Pod opieką Maryi chcemy się uczyć kształtowania w sobie mocnych kapłańskich charakterów.

71. Jakie są główne ustępy w I Akcie Założycielskim?
Tutaj podaję główne ustępy z Aktu Założycielskiego z 18 października 1914r.
Tytuł: „Program: Przyśpieszenie rozwoju naszego samo uświęcenia, a przez to przekształcenie naszej kapliczki w kapliczkę pielgrzymkową”
Każdy z nas powinien osiągnąć możliwie najwyższy stopień odpowiedniej dla swego stanu doskonałości i świętości. Nie tylko to, co wielkie i większe, ale co wręcz największe, powinno być przedmiotem naszego usilniejszego dążenia.
Kiedy św. Piotr zobaczył chwałę Bożą na górze Tabor, zawołał zachwycony: „Dobrze nam tu być. Uczyńmy tu trzy przybytki!” (Mt 17,4). To zawołanie często zajmuje moją myśl i często zadaję sobie pytanie, czy nie byłoby możliwe, aby nasza solidacyjna kapliczka stała się również i naszym Taborem, na którym objawiłaby się chwała Maryi? Z pewnością nie jesteśmy w stanie dokonać większego apostolskiego czynu ani pozostawić tym, którzy po nas przyjdą, żadnej wartościowszej spuścizny, niż skłonienie nasze Pani i Królowej, aby tutaj umieściła swój tron, rozdawała dary i czyniła cuda łaski. Domyślacie się, do czego zmierzam: chciałbym, aby to miejsce stało się miejscem pielgrzymkowym i miejscem łask tak dla naszego domu, jak i dla całej niemieckiej prowincji, a może jeszcze – i dla szerszego kręgu. Wszyscy, którzy do tego miejsca przybywają, aby się w nim modlić, powinni doświadczyć wielkości Maryi, stwierdzając: „Dobrze nam tu być. Zbudujemy tu trzy przybytki”. Tutaj powinno być nasze ulubione miejsce!
Śmiała myśl, może zbyt śmiała dla wielu, ale nie dla was. Jakże często w dziejach świata to, co małe i niepozorne, stawało się źródłem tego, co wielkie i największe. Dlaczego tak nie mogłoby być w naszym przypadku? Kto zna dzieje naszej Kongregacji, temu nie trudno uwierzyć, że Opatrzność Boża ma w stosunku do niej szczególne zamiary.
Jak dla naszego drugiego patrona, św. Alojzego, kolebką świętości była kaplica Matki Bożej we Florencji, tak dla nas taką kolebką powinna być kaplica sodalicji. A świętość ta niejako przymusi naszą Niebieską Matkę i sprowadzi Ją do nas.
Mam wrażenie, jakoby w tym momencie tu, w starej kapliczce św. Michała, ustami św. Archanioła, mówiła do nas nasza umiłowana Pani: Nie martwcie się o spełnienie waszego życzenia. Ego diligentes me diligo. Kocham tych, którzy mnie kochają. (Prz 8,17). Udowodnijcie mi przede wszystkim, że mnie rzeczywiście kochacie, że poważnie traktujecie swoje postanowienia. Teraz macie ku temu najlepszą okazję. I nie wierzcie, że w dzisiejszych, poważnych i wielkich czasach jest to coś nadzwyczajnego, jeśli w odpowiedzi na stawiane wam wymagania dążycie wyżej niż poprzednie pokolenia, a nawet do tego, co najwyższe. Zgodnie z planem Bożej Opatrzności wielka wojna europejska (Wojna Światowa) powinna być dla was niezwykle mobilizującym środkiem w dziele waszego uświęcenia. Tej świętości domagam się od was. Jest to zbroja, którą macie przywdziać, miech, którym macie uwolnić swoją ojczyznę od przemocy wrogów i postawić ją na czele starego świata. Przynoście mi pilnie wasze wkłady do kapitału łask: zdobywajcie przez wierne I jak najwierniejsze wypełnianie swoich obowiązków I przez gorliwe życie modlitwy wiele zasług I oddawajcie je do mojej dyspozycji. Wtedy chętnie będę przebywać wśród was i rozdzielać obficie dary i łaski; wtedy będę przyciągała stąd do siebie młodzieńcze serca i wychowywała je na użyteczne narzędzia w swoim ręku”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz